Działdowo.pl | Internetowy serwis informacyjny miasta Działdowa

Środa, 31.12.2025r.

Imieniny: Sylwestra, Melanii, Mariusza

Powrót powrót

85. rocznica męczeńskiej śmierci ks. dra Jana Łubieńskiego – proboszcza parafii pw. św. Wojciecha w Działdowie. Kartka z kalendarza

zdjęcie portretowe ks. dra Jana Łubieńskiego

18 grudnia 1940 roku w KL Dachau został zamęczony ks. dr Jan Łubieński – proboszcz działdowskiej parafii pw. św. Wojciecha.

Urodził się 10 lutego 1889 r. w Pieniążkowie. W 1910 r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie, gdzie 29 marca 1914 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Pełnił funkcję wikariusza w Skórczu, Łasinie, Chełmnie oraz w Gdańsku, a także był prefektem w Gimnazjum Męskim w Kościerzynie. W 1924 roku rozpoczął studia doktoranckie na Uniwersytecie Poznańskim, a w 1926 roku obronił pracę doktorską pt. „Samorząd uczniowski”. Ks. Łubieński był również autorem pracy naukowej pt. „Psychoanaliza Freuda w świetle prawdy chrześcijańskiej”. W 1929 r. rozpoczął studia doktoranckie na wydziale teologicznym Instytutu Katolickiego w Paryżu, które ukończył w 1932 r. Po powrocie do Polski został prefektem w Piekarach Śląskich (1933). W latach 1933-1935 był wikariuszem w parafii św. Katarzyny w Brodnicy.
W 1935 r. objął stanowisko proboszcza w parafii św. Wojciecha w Działdowie oraz prefekta Państwowego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego (1936-1937) i Państwowego Seminarium Nauczycielskiego (1935-1936). Dodatkowo pełnił funkcję wizytatora/inspektora nauki religii w szkołach powszechnych dekanatu lidzbarskiego

Wojna zastała ks. Łubieńskiego w Działdowie. Po raz pierwszy został aresztowany jesienią (w listopadzie) 1939 r. i osadzony w areszcie Selbstschutzu w Działdowie. Z tego więzienia został zwolniony. W lutym 1940 r. ks. Łubieński wystosował list do biskupa gdańskiego i administratora apostolskiego diecezji chełmińskiej, Karla Spletta, o sytuacji duchowieństwa na terenie Działdowa. Został aresztowany ponownie i 4 marca 1940 r., przetransportowano go do niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. 9 kwietnia 1940 r. wywieziono go do obozu Sachsenhausen, gdzie przebywał od 10 kwietnia do 13 grudnia 1940 r. Po przybyciu do Sachsenhausen więźniów ustawiono w czwórki, a esesmani, bijąc ich, poganiali do obozu. Więźniów bito do krwi i kopano, a z księży szydzono i ich znieważano. Pod koniec lipca 1940 r. ks. Łubieński został wyznaczony do noszenia 50. kilogramowych worków z cementem do budowanego baraku. Któregoś dnia, z wyczerpania, upadł pod ciężarem worka, za co został dotkliwie pobity przez dozorującego Niemca. W wyniku odniesionych ran rozwinęła się u niego choroba. 3 grudnia 1940 r., po ostatnim posiłku, więźniowie, w tym liczna grupa duchowieństwa, wymaszerowali na dworzec. Po półgodzinnym marszu w śniegu i błocie skierowano ich na peron. Wkrótce nadjechał pociąg z pustymi wagonami, do których wtłoczono ich grupami – wspomina o. Edward Frankiewicz. Więźniom nakazano, że każda próba ucieczki, nawet otwarcie okna, będzie natychmiast karana rozstrzelaniem. 14 grudnia 1940 r. transport dotarł do KL Dachau. Po przekroczeniu bramy obozowej z napisem „Arbeit macht frei” więźniom, szczególnie duchownym, mówiono: „Jesteście w Dachau, gdzie najmłodszy rekrut będzie waszym przełożonym. Stąd się nie wychodzi. Jedynym wyjściem jest komin krematorium. Żydzi będą żyli miesiąc, polskie klechy dwa miesiące…”

Po ponownym przeliczeniu więźniów odstawiono ich przed biuro obozowe, spisano personalia i każdemu z nich wydano karteczkę z numerem obozowym. Ks. Łubieński otrzymał numer 22 434. Ks. Jan nie przeżył gehenny obozowej. W dokumentach obozowych zapisano, że przyczyną jego śmierci była niewydolność serca. Zmarł 18 grudnia 1940 roku o godz. 8.40. Ciało skremowano w krematorium na terenie Dachau. Więzień Dachau, późniejszy kard. Adam Kozłowiecki, napisał w swoim pamiętniku: „14 grudnia: przyjechał wielki transport z Sachsenhausen (…) więźniowie otrzymywali kilogramowe paczki na Święta. Nasi zatem dostali bułki lub trochę sucharów. Ale cóż to jest 1 kg na taki głód? (…) 18 grudnia: zmarł dzisiaj ks. Jan Łubieński z diecezji chełmińskiej, lat 51”.

Andrzej Rutecki

Dodał: Karol Wrombel

Poprzedni artykuł Następny artykuł

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close