Kalendarz wydarzeń
Przełomowe odkrycie w Białuckim Lesie – tak było trzy lata temu

Dokładnie trzy lata temu 13 lipca 2022 r. w Lesie Białuckim w okolicach Działdowa, odbyła się konferencja prasowa prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Karola Nawrockiego (obecnie prezydenta elekta RP), która dotyczyła przełomowego odkrycia.
Odkrycia tego dokonali w dniach od 4 do 10 lipca 2022 r. naczelnik Gdańskiego Pionu Śledczego IPN prokurator Tomasz Jankowski wraz z grupą biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii, pod kierunkiem dr hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. W trakcie wykopalisk odnaleziono masowe groby zawierające 17 ton ludzkich prochów, co przekłada się bez mała na 8 tys. ludzi pomordowanych w tym miejscu. Jest to niezbity dowód, że w tym miejscu Niemcy przeprowadzili tzw. Aktion 1005, polegającą na zacieraniu śladów swoich zbrodni.
Ze wspomnień świadka
— Od 1 marca 1944 r., 15 Żydów przywiezionych z Białegostoku, pod dowództwem SS-Sturmbannführera Hermanna Herza, odkopywało ciała pomordowanych, które następnie palone były na stosach, polewanych olejem, smołą czy benzyną. Prochy wrzucane były do dołów, które zalesiano, by utrudnić identyfikację mogił — mówi dr Radosław Wiśniewski z Muzeum Pogranicza w Działdowie. — Ze wspomnień świadka Grzegorza Filipa: „W lesie białuckim, nieopodal leśniczówki w odległości około 1500 m. od majątku […] widziałem dwa groby zamaskowane. W 1944 r. na rozkaz Niemców, Żydzi spalili zwłoki, po rozkopaniu mogił. Widziałem miejsce paleniska”. Po zakończeniu akcji ekshumacyjnych, hitlerowcy zwykle urządzali sobie mocno zakrapiane libacje alkoholowe, w celu psychicznego odprężenia. Wynikało to ściśle z odpowiednich instrukcji Reichsführera-SS Heinricha Himmlera. Natomiast ciała rozstrzelanych Żydów, pracujących w białuckich lasach przy zacieraniu śladów niemieckich zbrodni, spotkał taki sam los jak ludzi, których wydobyli z ziemi: wszyscy zostali spaleni. W drugiej połowie kwietnia 1944 r., zakończyła się Aktion 1005 na Działdowszczyźnie.
Podsumowanie prac
— Konferencja prasowa była podsumowaniem prac archeologicznych, prowadzonych w Lesie Białuckim i prace te przyniosły bardzo sensacyjne odkrycia, ponieważ udało się odkryć kolejną jamę, w której znajdowały się spopielone zwłoki więźniów obozu KL Soldau — mówi burmistrz Działdowa, Grzegorz Mrowiński. — One zostały wszystkie wydobyte i zważone. Na podstawie tego ustalono, że w jamie jest pochowanych ok. 8,5 tys. osób, co w sposób istotny weryfikuje liczbę pomordowanych w niemieckim obozie. Do tej pory w literaturze pojawiają się różne liczby od 1,5 tys., 3 tys. do nawet 50 tys. osób. Natomiast te liczby, które pojawiły się w latach powojennych były, na podstawie dzisiejszych badań, mocno niedoszacowane. Z całą pewnością możemy powiedzieć, że tych osób pomordowanych i pochowanych, w samych tylko Białutach jest na pewno 8 tys. To jest 17,5 tony spopielonych zwłok, które zostały wszystkie wydobyte. Znaleziono też różnego rodzaju pamiątki, zabytki, trafią one do muzeum w Działdowie.
(Na zdjęciu głównym dr Karol Nawrocki, prezes IPN przemawia przez mikrofon (obecnie prezydent elekt RP) fot.gdansk.ipn.gov.pl)
Transmisja konferencji na kanale IPNtv: