Kalendarz wydarzeń
Miała zarobić na akcjach straciła 7400 zł

Inwestycje w akcje znanych firm, spółek paliwowych czy jeszcze innych instytucji to kusząca propozycja, szczególnie, gdy w tle pojawia się perspektywa szybkiego zarobku. Zanim jednak skusimy się na taki sposób inwestowania, zastanówmy się czy dzwoniący z propozycją menager inwestycyjny czy doradca giełdowy, który każe zainstalować nam dodatkowo jakąś aplikację nie jest zwykłym oszustem, a nasze pieniądze czy nie są zagrożone.
W środę (2 lipca) do Komendy Powiatowej Policji w Działdowie wpłynęło zawiadomienie o oszustwie inwestycyjnym. – 62. letnia mieszkanka powiatu działdowskiego w okresie od 20 listopada 2024 r. do 30 maja 2025 r. inwestowała w akcje znanej spółki paliwowej skuszona szybkim i łatwym, a do tego pewnym zarobkiem przez menagera giełdowego – mówi oficer prasowy Justyna Nowicka. – Mężczyzna wraz z innym mężczyzną podającym się za księgowego namówili kobietę do zainwestowania swoich pieniędzy i zainstalowania aplikacji na telefon, która miała kontrolować przebieg inwestycji i pokazywać zysk. Kobieta wpłaciła początkowo 1000 zł na wskazane przez doradcę konto, a następnie dokonała kolejnych przelewów za pomocą kodów Blik. W wyniku tego procederu straciła 7400 zł. Inwestycja w akcje spółki okazała się zwykłym oszustwem.
Policja przypomina o tym, by w kontaktach przez telefon czy Internet zachować wzmożoną czujność, szczególnie, gdy osoby zachęcają do inwestycji i obiecują ponadprzeciętne zyski.
Pamiętajmy, by nikomu nie podawać swoich danych osobowych, dostępowych do kont bankowych, kart kredytowych, czy poczty e-mail. Należy pamiętać, że pracownicy banków czy instytucji finansowych nigdy nie namawiają do instalowania dodatkowych aplikacji czy podawania wrażliwych danych. Jeżeli ktoś prosi nas o takie informacje lub do czegoś namawia, powinna nam się zapalić „lampka ostrzegawcza”, że możemy stać się ofiarą oszustwa.
(Na zdjęciu głównym mężczyzna w kapturze siedzący przed monitorem komputera)