Działdowo.pl | Internetowy serwis informacyjny miasta Działdowa

Niedziela, 11.05.2025r.

Imieniny: Igi, Miry, Władysławy

Powrót powrót

KARTKA Z KALENDARZA. 9 maja 1965 r. Odsłonięcie pomnika Ofiar Hitleryzmu na Górze Komornickiej

pomnik w lasku komornicki, przedstawiający dłoń

Ofiary niemieckich zbrodni, zamordowane i pochowane w Lesie Komornickim, zostały uhonorowane ekspresyjnym Pomnikiem Upamiętniającym Ofiary Niemieckich Zbrodni, autorstwa Ryszarda Wachowskiego, olsztyńskiego rzeźbiarza.

Pomnik znajduje się w pobliżu wsi Komorniki, a uroczystość jego odsłonięcia miała miejsce 9 maja 1965 roku. Wydarzenie to było połączone z wielką manifestacją pod hasłem „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej faszyzmu”. Ryszard Wachowski jest również autorem pomnika upamiętniającego obóz zagłady, który został odsłonięty w styczniu 1965 roku i znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Chopina.
Liczba zamordowanych i pochowanych więźniów niemieckiego obozu Soldau, znajdującego się około 4 km od Działdowa w Lesie Komornickim (Góra Komornicka), wynosi około 10 000 osób. Świadek Piotr Judycki, zeznający przed Okręgową Komisją Badań Zbrodni Niemieckich w Warszawie 17 września 1947 roku, relacjonował:
„Mieszkałem niedaleko lasku komornickiego. W czasie od 1941 roku do 1942 roku w lesie komornickim odbyły się często egzekucje więźniów. Mieszkając w pobliżu, słyszałem strzały z karabinów maszynowych. Słyszałem również, jak auta zajeżdżały do lasku komornickiego. Ludzi przywożono często do lasku w Komornikach, prawie co drugi dzień. Przywożono ludzi z rana, około godziny 10:00, a strzały słyszałem pod wieczór. Samochodów zaś ani świeżych mogił nie widziałem, gdyż bałem się w okresie okupacji udać do lasu. Słyszałem z lasku komornickiego głosy więźniów, którzy błagali Niemców, aby wypuścili ich (wszyscy byli nadzy) i aby ich nie zabijali. Były to głosy dzieci, kobiet i mężczyzn”.
Podobne zeznania złożyła Klara Weronika Krajewska, świadek, która widziała te groby:
„Prawie każdego dnia z lasku Komorniki we wsi Komorniki słychać było odgłosy strzałów. Pod koniec okupacji niemieckiej (daty nie pamiętam), prawie co drugi dzień samochód z obozu w Działdowie przywoził zwłoki do lasu, gdzie je zakopywano”.


Andrzej Rutecki

Dodał: Karol Wrombel

Poprzedni artykuł Następny artykuł

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close